Marzanna
Maciejewska

Pogódź się ze zmianą jak najszybciej

Pogódź się ze zmianą jak najszybciej

Bez fanfar, jakoś tak bokiem, niemal ukradkiem, wszedł w nasze życie rok 2021, o którym myślimy:  „Oby tylko był inny, oby był lepszy, oby był normalny”.

Wiele wskazuje na to, że nasza tęsknota za powrotem do tego co znane, nie zostanie szybko zaspokojona. I że ze zmianą warto się zaprzyjaźnić, a przynajmniej z nią nie walczyć.

Dawno, dawno temu, choć wcale nie za górami i nie za lasami, tylko w salach szkoleniowych, pracowałam z firmami przechodzącymi przez zmiany. Nie sądziłam wtedy, że wskazówki które omawialiśmy wtedy, dziś staną się jeszcze bardziej aktualne i potrzebne.
Dziś pierwsza z nich:

 Pogódź się ze zmianą jak najszybciej

Większość z nas nie chce  się z nią pogodzić i trzyma się tego co znane. W dużej mierze wynika to z naszego umysłowego oprogramowania: dążenia do zwiększania przyjemności i unikania tego co nieprzyjemne, a  zmianę traktujemy jako coś zdecydowanie nieprzyjemnego.  Problem w tym, że jeśli kurczowo trzymamy się tego co znane,  mimo, że to znane już odeszło, albo właśnie odchodzi – powiększamy tylko swoje cierpienie. Jak mówi znane powiedzenie przypisywane Dalai Lamie albo Haruki Marukamiemu:  „ Ból jest nieunikniony, ale cierpienie jest kwestią wyboru”.

Możemy być prawie pewni, że ból w takiej czy innej postaci pojawi się w naszym życiu, ale od nas zależy w jaki sposób będziemy go traktować, jak się z nim ułożymy, jakie znaczenie mu nadamy.

Niepogodzenie się ze zmianą przybiera różne formy: trzymania się dotychczasowych zachowań i przekonań, uskarżania się, szukania winnych, złorzeczenia, rozpamiętywania minionych zdarzeń, snucia czarnych scenariuszy, a nade wszystko narzekania. Narzekania na to co jest,  najczęściej w kontraście do tego co było.

Wszystkie te działania powiększają cierpienie, choć paradoksalnie podejmujemy je po to, aby z cierpieniem sobie poradzić.

Jak zatem w praktyce godzić się ze zmianą na poziomie emocji, umysłu i ciała?

·      Zauważać kiedy nie zgadzamy się na rzeczywistość. Z reguły przyjmuje to formę narzekania, złorzeczenia, rozpamiętywania, snucia czarnych scenariuszy. Zauważanie kiedy nasz umysł nie godzi się na to co jest, to pierwszy krok w kierunku akceptacji rzeczywistości.  „Dlaczego nie mogę wypić kawy w mojej ulubionej kawiarni?????”.. i…. „Nie mogę tego zrobić, bo sytuacja się zmieniła.” Zauważam, że mój umysł wytwarza takie myśli.

·      Przyjmować uczucia, które się pojawiają ze zrozumieniem i ciepłem.  Nie tłumić ich i nie starać się im zaprzeczać, uznać że po prostu są i że to jest naturalne. Dobrą praktyką jest pisanie o nich w dzienniku, łatwiej jest zobaczyć wtedy ich przemijającą naturę.  Dać sobie pozwolenie na pojawianie się uczuć. „To jest ok, że czuję teraz smutek” .  „Tak, czuję ogromne rozczarowanie”.

·      Nasze ciało nie godząc się ze zmianą, pokazuje nam to napięciem. Świadomie rozluźnienie ciała, kiedy czujemy napięcie pomoże nam zrelaksować również umysł. Każda forma relaksacji napiętych mięśni jest pomocna. Praktyką polecaną wieczorem i wtedy gdy mamy więcej czasu i przestrzeni dla siebie jest  skanowanie działa, czyli świadome przenoszenie uwagi na poszczególne części ciała.

Inną  praktyką, do zastosowania w każdych warunkach 🙂 jest półuśmiech, czyli świadome zrelaksowanie mięśni twarzy. Działa tu ten sam mechanizm: trudno utrzymywać napięcie w myślach gdy twarz jest zrelaksowana. Dobrze jest rozpoczynać w ten sposób dzień.  Jeden z moich klientów nazywał tę praktykę „odbiciem się w dzień” mówiąc że najbardziej jej potrzebował, gdy miał najmniejszą na nią ochotę.

Uczmy się żyć ze zmianą. 🙂